Jeśli nagle widzowi, który nie jest zaznajomiony z fabułą, zaleci się obejrzenie Historii osobistej Davida Copperfielda w 2020 roku, pomyśli: „To prawdopodobnie film przygodowy o słynnym iluzjoniście”. Och, jak bardzo będzie się mylił. Niewielu z dzisiejszych widzów pamięta, że głównym bohaterem powieści Charlesa Dickensa jest David Copperfield. A film opowie dokładnie o tym bohaterze, a nie o słynnym magu.
Szczegółowo
Nawiasem mówiąc, kiedy Dickens pisał swoją powieść, spędził wiele chwil z własnego życia, więc dzieło można nazwać częściową autobiografią. Stworzony projekt filmowy starał się jak najdokładniej śledzić oryginalne źródło.
Film można określić jako „notatki w notatkach”. Ta adaptacja powieści Dickensa przedstawiona jest w kolorach tęczy, można ją nawet nazwać bajeczną. Ale jednocześnie nie jest pozbawiony smutnych chwil. Pod względem realizacji wymyślony projekt przypomina „The Greatest Showman”, tylko tutaj jest bardziej przemyślany pod względem scenariusza, a nawet udaje mu się obejść praktycznie bez akompaniamentu muzycznego.
Uroki obsady
Zanim porozmawiasz o fabule, musisz zapoznać się z bohaterami obrazu i tymi, którzy w nich grali. Wystarczy jedno spojrzenie na listę aktorów, którzy wystąpili w filmie, by zrozumieć, że projekt jest wart obejrzenia ze względu na utalentowane gwiazdy Hollywood, które tak znakomicie odegrały swoje role:
- Rustykalny i nieco ekscentryczny bohater, uwielbiający nagrywać wszystko, co mu się przydarza, w wykonaniu Virgo Patel;
- Dominująca i okrutna siostra jego ojczyma, grana przez gwiazdę Game of Thrones Gwendoline Christie.
- Wesoły łobuz na akordeonie Micawber w wykonaniu Petera Capaldiego.
- Dość dziwny, ale jednocześnie nie pozbawiony wdzięku kuzyn ciotki bohatera wcielony w Hugh Laurie.
- A główną atrakcją filmu jest „cudowna kobieta, bardzo uprzejma” ciocia Trotwood, grana przez wspaniałą i charyzmatyczną Tildę Swinton.
I wszyscy ci aktorzy wykonali świetną robotę. Odrodzili się jako kolorowe postacie, a każdy z nich odcisnął swoje piętno na historii Davida Copperfielda. Można powiedzieć, że gdyby w filmie zagrali jacyś inni aktorzy, jest mało prawdopodobne, by poszło tak dobrze.
Oczywiście projekt warto obejrzeć nie tylko ze względu na znanych hollywoodzkich aktorów. Dobry scenariusz i dobrze nakręcony obraz w przepięknej scenerii naprawdę zasłużyły na wysokie recenzje. Film zdobył kilka nagród, w tym zasłużoną nagrodę BAFTA - za dobrą pracę całego zespołu produkcyjnego. A jeśli nasi widzowie nie ufają krytykom, to nie ma co się martwić o to zdjęcie - wysokie recenzje na jego temat są uzasadnione.
Specjalna misja postaci
W fabule można doszukać się pewnej cykliczności: beztroskie dni bohaterki zastępują ubóstwo, potem znowu wesołe i szczęśliwe chwile, a potem znowu ubóstwo. A za to wszystko winni są tak zwani ludzie z chwastami. Najpierw byli to brat i siostra Murdstone'ów, z powodu których młody bohater stracił dzieciństwo i zaczął pracować w fabryce pasty do butów. A potem w fabule pojawia się kolejna para rodzinna - Uriya Hip i jego matka, która zmieniła mroczne sprawy i praktycznie okradła głównego bohatera i jego ciotkę.
Ogólnie rzecz biorąc, film jest zbiorem kilku postaci, które potrafią zwrócić na siebie uwagę (tutaj zawdzięczamy to panu Dickensowi i jego mistrzowskim umiejętnościom pisarskim). Każdy ma swoją historię, każdy jest przedstawicielem różnych klas społecznych z własnym, niepowtarzalnym sposobem myślenia i wizją świata. Dopiero po spotkaniu tych wszystkich postaci David Copperfield odnajduje siebie, staje się tym, kim jest - pisarzem.
Na tym polega całe piękno filmu i jego urok - twórcy potrafili precyzyjnie (może lekko upiększać) przedstawić widzom obraz z tamtego czasu, a aktorzy doskonale oddają charakter postaci opisanych przez Dickensa. Ten obraz naprawdę można nazwać bajką i piękną bajką, choć trochę smutną, ale jednocześnie pouczającą.
Ciekawostki: „The Story of David Copperfield” - nowa lektura klasyki Dickensa