„Lśnienie” Kubricka pozostawiło ślad w kinie na wiele pokoleń. Oglądałem to jako dziecko, bardzo bałem się głównego bohatera Jacka Nicholsona. Grał, moim zdaniem, bardzo przekonująco. Oczywiście, gdy dorosłem, kilkakrotnie wracałem do tego obrazu, ale nadal nie zrobił na mnie dużego wrażenia, ponieważ w dzieciństwie z jakiegoś powodu widziałem niedopowiedzenie. A teraz, prawie 40 lat później, w 2019 roku pojawił się sequel „Doctor Sleep”, który zebrał wiele różnorodnych recenzji i recenzji.
Szczegóły dotyczące filmu
Oczywiście niewiele wiem o książkach Stephena Kinga. Przeczytałem tylko jeden. Jak się okazało, druga część Lśnienia ukazała się jeszcze w 2013 roku i postanowili ją sfilmować dopiero w 2019 roku. Po przypadkowym obejrzeniu zwiastuna tego zdjęcia ten film natychmiast wywołał pozytywne emocje. Ale takie filmy lubię oglądać nie w kinie, ale sam w domu przy zgaszonym świetle. Niedawno „zabrałem się” do obejrzenia długo oczekiwanego filmu.
W roli głównej zagrał jeden z moich ulubionych aktorów - Ewan McGregor, a mianowicie chłopiec Doc, który dorósł, ale nadal ma tzw. Blask. W trakcie malowania okazuje się, że nie jest sam na tym świecie. I bez względu na to, jak bardzo stara się stępić swój dar, lepiej przestać pić i dalej rozwijać swoje umiejętności, ponieważ potrzebują jego pomocy. W związku z tym, że Doctor Sleep odzyskuje blask, w kontakt z nim wchodzi nowy główny bohater o jeszcze silniejszych zdolnościach. Przynajmniej w filmach jest pokazywana jako najsilniejsza. A antagonistami na tym zdjęciu była grupa ludzi (albo nie ludzie, albo NIE ludzie). Poszukiwała głównie dzieci, które również miały super umiejętności, po prostu je zabijała i karmiła się tym blaskiem.
Zakończenie filmu było żenujące, wydawało się trochę pomięte. Ale ogólnie ten film zrobił dobre wrażenie. Tak, tutaj nie ma tak niesamowitej pracy reżyserskiej i operatorskiej jak u Kubricka, tutaj nie ma tak przerażających pejzaży dźwiękowych i gry bohaterów, ale z jakiegoś powodu wyglądałem jak w dzieciństwie, nie zatrzymując się, z wielkim zainteresowaniem, wspominając te pierwsze emocje z pierwszej części kino.
Autor: Valerik Prikolistov